Ateny to idealny pomysł na weekendowy wypad lub na dłuższy wyjazd. Jest to na tyle tętniące życiem miasto, że nie da się tam nudzić. Przedstawiam Wam 10 miejsc, które musicie zobaczyć oraz moje ulubione, mniej turystyczne perełki :)
1.AKROPOL I MUZEUM AKROPOLU
Powiem wprost. Być w Atenach i nie wejść na Akropol to wstyd. Warto zobaczyć na własne oczy, to o czym uczyliśmy się od dziecka - Partenon, Propyleje, teatr Dionizosa, świątynia Ateny Nike i wiele więcej. Jest to gratka dla tych, którzy uwielbiają mitologię grecką, wyobraźnia działa tam niesamowicie.
Muzeum Akropolu - warto, jeśli lubicie muzea i jeśli nie jesteście tylko na 1 weekend. Pamiętajcie! W Akropolu są kopie rzeźb, w muzeum faktyczne rzeźby liczące ok. 2500 lat.
2.ANAFIOTIKA
Jeśli chcecie się poczuć jak na wyspie to wpadnijcie na Anafiotike! Małe białe domki z czerwonymi dachami i niebieskimi okiennicami,pełne kolorowych kwiatów i kotów. To wszystko w samym sercu Aten, tuż pod Akropolem! Historia tego miejsca jest taka, że Anafiotike zamieszkiwali ludzie pochodzący z Anafi - małej wyspy na Morzu Egejskim, którzy przyjechali, aby wyrestaurować Akropol. Tak im się spodobało, że zbudowali ‘swoją osadę’, sprowadzili swoje rodziny i zostali tam na zawsze.
3. PLAKA
Zdecydowanie moje ulubione miejsce, które za każdym razem odwiedzam jak jestem w Atenach. Plaka jest magiczna. Malownicze wąskie uliczki, knajpki ze stolikami na schodach, sklepiki z pamiątkami i do tego uroczy Grecy przekonywujący, że to właśnie ich rooftop jest tym najlepszym w mieście. To dobry wybór na wieczorne spacery, kolacje przy dźwiękach greckiej muzyki i pyszne greckie jedzenie. Poniżej zdjęcie knajpy, do której najczęściej chodzimy -"Yiasemi".
4.WZGÓRZE LIKAVITOS
Najlepszy punkt widokowy z panoramą na całe Ateny i morze. Przyjdźcie tam na zachód słońca lub w nocy, kiedy całe Ateny są oświetlone wraz z Akropolem. Jest kilka opcji wejścia- po schodach (jak nie macie kondycji - odradzam), samochodem (jak nie jesteście dobrymi kierowcami-odradzam, droga jest prawie pionowa w górę) i kolejką (która jeździ do późnych godzin wieczornych!).
5. SPACER NAD MORZEM
A jak nad morze to na Marine Flisvos. Gapienie się w morze to mój ulubiony relaks. Tam czas autentycznie zwalnia. Na marinie stoją jedne z bogatszych jachtów w Europie, więc fajnie jest sobie pomarzyć o jednym z nich. My najczęściej kupujemy Freddo (zimną grecką kawę) w jednej z knajp i idziemy na długi spacer wzdłuż morza lub siadamy na schodach Mariny. Powiew morskiej bryzy to coś pięknego.
6. KNAJPY NA DACHACH
UWIELBIAM, UWIELBIAM, UWIELBIAM! O każdej porze dnia i nocy. Z rana na kawę, po południu na zimne piwko a wieczorem na wino albo ouzo. To tu spotykam się ze znajomymi z Aten i to tu chodzimy na randki z chłopakiem. Koleżanka, która mieszka w Atenach uważa nawet, że jestem stałą klientką "360" i bywam tam częściej niż ona. Widok Akropolu zwala tam z nóg, najlepiej go zobaczycie z knajp: 360, A for Athens, Ciel, Anglis.
7.PLAC MONASTIRAKI
Najbardziej tętniące życiem miejsce w Atenach. Dopiero w tym miejscu zdajecie sobie sprawę, że mieszka tam 5 milionów osób. Ludzi jest tak samo dużo jak tawern i sklepików z pamiątkami. Zgubcie się w którejś z uliczek i zróbcie dzikie zakupy – oliwki, oliwa, ouzo, mydełka,miody, gąbki, breloki z niebieskim oczkiem „Mati”, magnesy, pocztówki czy słodycze. Jest tego mnóstwo.
8.PANATHINAIKO STADIO
Najstarszy stadion na świecie i jedyny zbudowany w całości z marmuru. W starożytności odbywały się tam Igrzyska Olimpijskie, teraz najczęściej koncerty.
9. ZMIANA WARTY POD PARLAMENTEM
No po prostu musicie to zobaczyć! Nie będę zdradzać dlaczego. Nie oglądajcie filmików na YT, nie psujcie sobie tego pierwszego wrażenia. Jest troszkę zabawnie i inaczej niż w Polsce, tyle Wam mogę zdradzić.
10.PARK NARODOWY
Od razu po zmianie warty polecam pójść do Parku Narodowego, który znajduję się obok. Wysokość tamtejszych palm robi wrażenie. No i są żółwie - duuużo małych słodkich żółwi. Poszukajcie też zegara słonecznego i odgadnijcie godzinę, którą wskazuje.
MOJE PEREŁKI
1.W życiu najważniejsze jest jedzenie, ustalmy to.
Greckie jedzenie warto zjeść przy morzu, tam macie pewność, że owoce morza są świeże. Warto pojechać aż do knajpy w Pireusie “O Faros“, mają tam obłędne krewetki, ośmiornice, kalmary i sardynki. Oprócz owoców morza najczęściej jemy też: souvlaki (mięso z warzywami w picie), horiatiki (sałatka grecka), kolokithakia tiganita (placuszki z cukinii) ,ser saganaki i halloumi (grillowany), tirokieftedes (kulki serowe). Mój tip: zjedzcie jak prawdziwi grecy, zamówcie dużo dań postawionych na środek stołu i dzielcie się nimi ;)
2. Kto nie marzy o śniadaniu pod Akropolem na dachu knajpy? Oj, nie znam takich. Na śniadanie pójdźcie do “Ciel“ albo "Anafiotika Cafe"
3. Wieczorem jak już odpoczniecie po zwiedzaniu pobawcie się przy greckiej muzyce na żywo! Praktycznie w każdej knajpce przy placu Monastiraki grają muzykę na żywo. Ja prywatnie lubię najbardziej knajpę“ Kotili“ za uśmiech i gościnność obsługi, pyszne jedzenie i fakt, że tam zawsze grają i śpiewają tylko po grecku.
4. O knajpach na dachach już pisałam, to teraz zejdźmy trochę na ziemię. Szalony wystrój i genialny koncept zobaczycie w “Noel“. Jest tam zawsze mnóstwo ludzi, więc lepiej wybrać się przed 22:00.
5. W sezonie otwierają się beach bary na plażach. W dzień można się tam kąpać i opalać a w nocy te miejsca zmieniają się nie do poznania. Jeśli jesteście party animal to “Bolivar” czy “Penarubia” są Wasze ;)
7. Podczas wieczornego spaceru po mieście warto zajrzeć do “Little Kook“– co kilka miesięcy zmieniają oni wystrój uliczki i nie wiem jak to robią, ale zawsze nie wierzę własnym oczom.
8. Ucieknijcie na chwilę z Aten i pojedźcie w stronę palm – nad morze na Vouliagmeni. Morze tam jest 100 razy czystsze niż w Atenach i możecie poobserwować lądujące samoloty. Obok siebie znajdują się: "Vouliagmeni beach" z dostępem do morza oraz "Vouliagmeni lake"- naturalne termy, w których woda zawsze ma 24-26 stopni. Super pomysł na zimniejsze dni no i w jeziorze pływają małe rybki, które obgryzają martwy naskórek. Także fish spa gwarantowane. Możecie tam się dostać autem albo autobusem.
Marta
Post a Comment